Znowu czeka nas przeprowadzka tym
razem nie zmieniamy kraju ani miejscowości po prostu zmieniamy dom, nie lubię tego
czasu bo to się wiąże z wielkim sprzątaniem, segregowaniem wszystkiego,
składaniem dużych szaf i przenoszeniem wszystkiego w inne miejsce. Jedyne co w
tym lubię to że mogę sobie od początku wszystko poukładać w nowym miejscu i
przez pewien czas wszystko ma swoje konkretne miejsce- nie ma bałaganu. Jednak
czas przeprowadzki wszystko dezorganizuje w życiu. Tu w Anglii dzieci jeszcze
nie mają wakacji, więc mam nadzieję, że się uporam ze wszystkim zanim się
zaczną.
Wrzucam trochę zdjęć z ostatnich
kilku tygodni aby mieć pamiątkę co się u nas w tym czasie działo.
W ostatnie
dni była bardzo ładna pogoda spędzaliśmy dużo czasu nad morzem, w parku wodnym,
byliśmy na basenie- Hubert uwielbia wodę od września chciałabym zapisać go na
zajęcia z pływania zobaczymy może się uda.
basen:
park wodny:
Hubert nadal jest ze mną w domu od września
idzie do przedszkola, do tej pory próbuje uczyć go kolejnych polskich słów-
mówi już naprawdę bardzo ładnie, każdego dnia dodaje do swojego słownika
kolejne słowa.
Kupiłam mu książeczki z naklejkami
które uwielbia, książki są w języku angielskim czasem pyta o słowa, które się tam
pojawiają mówię mu je wtedy po polsku i angielsku a on ładnie powtarza, jednak
nauka angielskiego nie jest dla mnie priorytetem, ponieważ uważam że jak
pójdzie do przedszkola to szybko sam się go nauczy. Jednak chciałabym aby
wiedział że w domu mówimy po polsku a w przedszkolu po angielsku.
Dziewczynki nadal dużo czytają, czasem wybierają książeczki aby przeczytać je Hubertowi.
Czytają raczej po angielsku, rzadko chwytają książki po polsku –muszę gdy będę w
Polsce, kupić trochę nowych książek, które je zainteresują. Kornelia uwielbia
zwierzęta- zwykle w tej tematyce wybiera książki z biblioteki, Julia lubi
różności związane z tworzeniem „czegoś”.
Hubert uwielbia majsterkować, sam
próbuje naprawiać zabawki gdy coś się w nich zepsuje, ostatnio poprosił mnie o
śrubokręt gdy zabawka na baterie wpadła mu do wody i przestała grać. Sam ją
rozkręcił wyciągnął baterie wytarł w ściereczkę włożył je z powrotem i przykręcił
śrubkę był bardzo z siebie dumny gdy zabawka zaczęła grać.
Każdego dnia się czegoś uczymy
tym razem uczyłyśmy się o kierunkach i Kornelka uczyła Huberta zegara, potem
wspólnie bawili się licząc od 1 do 100.
Te obrazki są na boisku szkolnym
gra od 1-100 polega na tym że jedno dziecko mówi cyfrę a drugie musi ją dodać
do pola na którym stoi- dziewczynki bardzo lubią w to grać.
Zwiedzając place zabaw dojechaliśmy
do zamku, niestety był już zamknięty ale zrobiliśmy sobie spacer dookoła i
podziwialiśmy widoczki.
Byliśmy odwiedzić również skansen,
w którym dzieci mogły dowiedzieć się sporo ciekawych rzeczy jak żyło się
dawniej, mogły zobaczyć stare zabawki i pobawić się nimi, mogły zobaczyć pracę
poszczególnych ludzi którzy kiedyś tam mieszkali. Ciekawe jest to że w tym
miejscu pojawiają się osoby, które są przebrane w stroje z dawnych czasów, pokazują
jak działa przędza, jak się tkało dywany, robiło bransoletki, pan przygotowywał
naczynia z gliny, inny robił podkowy. Można było zobaczyć jak wyglądało w
domach, jak ludzie żyli i co robili. Super miejsce Littlewoodham.
W naszym domu już od kilku
miesięcy zamieszkały z nami trzy rybki dziewczynki pomagają się nimi zajmować
oraz czyszczą ich akwarium, na razie tylko takie zwierzątka mogą z nami
mieszkać, może gdy zdecydujemy się gdzieś osiąść na dużej to dołączy do nas
jakiś czworonóg, marzenie Kornelki.
Tak wyglądały nasze wspólnie spędzane minione
tygodnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz