niedziela, 22 listopada 2015

URODZINKI 5 i 7

           Wszystkie moje dzieciaczki obchodziły już urodzinki w tym roku, Hubert ma rok i trochę, Kornelka ma już pięć lat, a Julcia siedem - nie do wiary jak ten czas leci, dopiero co zaczynałam bycie mamą a teraz mam już takie duże pociechy, które są moją radością, miłością, uśmiecham na twarzy, moimi skarbami, życzę Wam moje dzieciaczki kolejnego wspaniałego roku do kolekcji pod tytułem „Moje dzieciństwo”.







Dziewczynki miały imprezkę dla koleżanek i kolegów, wszyscy bawili się super, a moje dziewczynki były prze szczęśliwe, że mają tylu przyjaciół, z którymi mogą świętować. 







Imprezka jak zwykle była pełna kolorów, konfetti, była tęczowa piniata- którą dziewczynki same przygotowywały, było dobre jedzonko, zabawy plastyczne , tańce z chustą, karaoke, prezenty- za które bardzo dziękujemy. Bardzo dziękujemy wszystkim za wspólną zabawę. 
 

Po imprezce, kilka dzieci zostało u nas na Nocowankę, powiem Wam, że jest różnica między trójką a szóstką dzieciaczków, szczególnie, gdy zadają pytania a TY starasz się odpowiadać każdemu ;-) Podziwiam tych, którzy mają więcej dzieci i że potrafią wszystko ogarnąć. 
Wszystkie dzieci poszły spać przed 21:30, więc miałam chwilkę na pobawienie się klockami lego, które znajdowałam wszędzie, zbudowałam kilka samochodów, trochę posprzątałam, wypiłam pierwszą gorącą kawę w tym dniu i poszłam spać mając nadzieję, że kolejny dzień rozpocznie się po ósmej rano jednak... dzieciaczki obudziły się trochę po szóstej z pytaniem co robimy plastycznego i w co się bawimy, Kornelka i chłopcy spali trochę dłużej a dziewczynki wyklejały anioły, słoniki, robiły bransoletki, sukienki, bawiły się wspólnie lalkami i cały czas się śmiały – to cudne jak radosne potrafią być dzieci.


Potem gdy już wszyscy wstali zjedliśmy wspólnie śniadanko ja i szósteczka małych gadułek, potem pobawili się wspólnie zabawkami. Było bardzo sympatycznie, radośnie... Ciekawe kiedy spotkamy się kolejny raz ;-)

wtorek, 10 listopada 2015

listopad...

Jak ten czas ucieka, ostatnio nie nadążam z zapisywaniem mijających chwil. Żyjemy z dnia na dzień, może to przez tą markotną pogodę, która nam się udziela, a może trochę przez brak chęci do działania, mam tylko nadzieję, że to szybko minie, a na mojej drodze stanie ktoś kto będzie robił coś ciekawego, co zainspiruje mnie do działania.
Wklejam trochę zdjęć z ostatnich dwóch tygodni, które w większości spędziliśmy w zaciszu naszego mieszkanka.
Dziewczynki jak zwykle trochę rysowały, malowały, wyklejały robiły ubranka z papieru, robiły zadania matematyczne, trochę językowych- Julka codziennie czyta jakąś krótką książeczkę. 
 - kredki

 - farby

 - ołówek, węgiel

 - papier, projektowanie strojów






Hubert coraz ładniej bawi się z siostrami, dziewczynki dużo go uczą, rysują dla niego, pokazują mu kolorowe obrazki,opowiadają historyjki. Hubert zaczął budować z klocków już nie tylko wszystko psuje ale zaczyna wznosić swoje wierze. Uwielbia gdy dziewczynki uwzględniają go w zabawie, bardzo uważnie ich słuch podaje im zabawki i jest wtedy prze szczęśliwy.

 - malowanie wodą



Przeczytałam dziewczynkom kolejne książki, bardzo nam się podobały przygody rodzinki Wiśniewskich dlatego pojawiły się u nas kolejne części „Wiśniewscy maja talent”, „Wiśniewscy wielka przeprowadzka” oraz „Nela na tropie przygód”.