wtorek, 30 października 2018

październikowy wakacyjny tydzień


W zeszłym tygodniu dzieci miały wolne w szkole, dlatego mogliśmy przeżyć wspólnie całotygodniową edukację domową. Jeśli macie ochotę to zobaczcie jak wykorzystaliśmy ten czas?
W poniedziałek pojechaliśmy, ze znajomą francuską rodziną, zobaczyć Butser Ancient Farm


- jest to malowniczo położona farma, w której dzieci mogą cofnąć się do czasów z epoki kamienia, epoki żelaza, rzymskiej Brytanii i okresu anglosaskiego,  obejrzeć z bliska rekonstrukcje starożytnych budowli z tych epok. 






Można również nakarmić kozy i zobaczyć inne zwierzęta na wybiegach. 


Dzieci dostały zadania z zagadkami, miały je rozwiązywać zwiedzając po kolei budynki.





Hubertowi spodobała się również zabawa cegiełkami z których budował domki a dziewczynkom tworzenie mozajki.



We wtorek mieliśmy lekcje basenu i pobawiliśmy się trochę w domu. 




W środę aby pozostać nadal w epoce kamienia przygotowała zadania dla dzieci, które były utrwaleniem zdobytej wiedzy. Aby uatrakcyjnić naszą zabawę pojechaliśmy do lasu. Zabawę rozpoczęliśmy od przekazania dzieciom pierwszej zaszyfrowanej zagadki, do której potrzebowały znajomości alfabetu saksońskiego. Rozwiązaniem było stworzenie domku. 




Zabawa bardzo się im spodobała – w domku z gałęzi zjedli wspólnie śniadanie i rozpoczęli kolejne zadanie.


 Należało obliczyć zadanie wykorzystując liczby rzymskie i następnie otworzyć kłódkę wykorzystując wyniki. W skrzynce był kolejny list  z którego dzieci dowiedziały się, że mają stworzyć pajęczyny na gałęziach i ozdobić otoczenie domku, wszyscy wzięli się do pracy.





Rozwiązali jeszcze kilka zadań a potem pobawili się na pobliskim placu zabaw. 



W czwartek pojechaliśmy na pole dyniowe aby znaleźć dynię na zupę i placki. 





Przy okazji pracy dzieci pobawiły się w wycinanie buzi z dyni. Wspólnie zjedliśmy dyniowe dania.


 A ja przez trzy dni myłam kalosze aby pozbyć się gliny z dyniowego pola ;-)
W piątek pozostaliśmy w domu, trochę odpoczywaliśmy, pobawiliśmy się, poczytaliśmy sobie wspólnie książki i spakowaliśmy się na wycieczkę.

 Byliśmy na spacerze i Hubert ratował kolejną gąsienicę.



W sobotę pojechaliśmy do Walii, aby pozwiedzać przepiękne jaskinie i zobaczyć dinozaurowi krainę. Widoki były przecudne. 





















W niedzielę pojechaliśmy do parku linowego a tam dzieci mogły sprawdzić jak im pójdzie przejście trasy. Było bardzo zimno szczególnie tam na górze, jednak wszyscy poradzili sobie rewelacyjnie. Dziewczynki szły pierwsze razem z kuzynostwem. 






A gdy Hubert zobaczył gdzie są to bardzo chciał też spróbować, poszedł z tatą zmierzyć wzrost  i okazało się, że również może iść. 


Weszli na górę jednak jakieś dziecko nie chciało iść dalej, dlatego wszyscy musieli się cofnąć, Hubert zanim zaczął iść na przeszkodach, przeczekał jedną godzinę stojąc w zimnie na pierwszej bazie. 


Niestety pan kazał mu iść z tatą na końcu. Mimo tego dał sobie pięknie radę. 





Tak minął na ostatni tydzień, mam nadzieję że Wy też macie ciekawe wspomnienia!