piątek, 30 lipca 2021

Lipiec- w końcu wakacje!!!

W końcu nadszedł upragniony koniec lipca, czyli wakacje dla uczniów. Najpierw jeszcze kartki z podziękowaniami dla nauczycieli za ich trud wkładany w przekazywanie wiedzy i można zaczynać półtora miesięczny odpoczynek.

 

My w tym roku zostajemy w Anglii, ale to nie znaczy, że będziemy się nudzić, tutaj jest mnóstwo przepięknych miejsc do odwiedzenia oraz dużo muzeów i innych atrakcji, które chcielibyśmy zobaczyć. Dużo czasu jednak poświęcamy na remont naszego nowego domu, ponieważ chcemy dokończyć wszystko przed początkiem września, mamy mniej czasu na dalekie wycieczki.

Pisałam wcześniej o tym, że Hubert próbuje przeczytać wszystkie książki z internetowej biblioteki dla dzieci, każdy poziom ma około czterdzieści pozycji- teraz jest na poziomie zielonym. Postanowiłam dać mu nagrodę za każdy przeczytany poziom, Hubert po przeczytaniu książek z poziomu niebieskiego wybrał wycieczkę na ścianki wspinaczkowe, które uwielbia razem z siostrami, był dumny z siebie bo dzięki jego wysiłkowi mógł również sprawić przyjemność siostrom. Bawili się doskonale. Hubert teraz jest już w połowie czytania książek z kolejnego poziomu i tym razem zdecydował, że zabierze siostry na trampoliny i wspólnie będą świętować jego kolejny sukces. 


Co jeszcze robiliśmy w ostatnim czasie? Hubert błagał mnie abyśmy zrobili wybuchy wulkanu, a ja zaproponowałam mu aby tym razem stworzył makietę wulkanu. Wykorzystaliśmy do tego papierową torbę z zakupów, butelkę, farby a na koniec: sodę oczyszczoną, czerwony barwnik spożywczy, płyn do mycia naczyń oraz ocet. 

Hubert uformował wulkan z torby następnie naciął otwór w górnej części i skleił dwie butelki ze sobą, jedną mniejszą na górze aby nie trzeba było wrzucać zbyt dużo składników potrzebnych do erupcji wulkanu i umieścił je pod torbą, połączył wszystko ze sobą. 


Następnie pomalował farbą- mieszając różne farby ze sobą sam przygotował kolor w jakim chciał aby był jego wulkan. Potem ozdobił swój wulkan kamyczkami i dodał do niego kilka figurek dinozaurów. 

 


 Potem już tylko mógł rozpocząć zabawę mieszając sodę z barwnikiem i płynem do naczyń następnie dodając do niej ocet (zużył całą butelkę octu).


Jak zawsze wieczorami gramy w gry planszowe. Tym razem budowaliśmy zamek, gra polega na tym, że na zmianę wybiera się karty z liczbą i decyduje się czy chcemy aby ta karta była częścią naszego zamku czy nie i będziemy szukać dalej, kolejna karta zawsze musi mieć większą wartość.

Graliśmy też w grę w której ćwiczyliśmy tabliczkę mnożenia. 


Oraz w gry w które przygotowane są dla dzieci z problemami w czytaniu i mających dysleksję- ma na celu rozpoznawanie różnych układów liter w poszczególnych wyrazach, które czasem stanowią problem dla dzieci. 


Ganialiśmy robale. 

 


 Dostałam w prezencie dwie bardzo fajne gry w które teraz gramy co wieczór. Jedna to gra w układanie plastikowych elementów tak aby zakryły wszystkie miejsca, należy pogłówkować jak obrócić dany element aby pasował do układanki.

A druga to magiczny sześcian złożony z siedmiu elementów, które mają w środku magnesy dlatego mogą łączyć się ze sobą w przeróżne kombinacje, do zestawy dołączone są karty z ponad stoma różnymi zadaniami do zrobienia, jak dla mnie rewelacja.


Za każde zadanie dostajemy inną liczbę punktów w zależności od ich trudności. Bardzo lubimy gry logiczne, trenują nasze umysły i zmuszają nas do myślenia.

Chodzimy też na plaże, pływamy w morzu wieczorami i bawimy się na placach zabaw

 i podziwiamy wszystko co nas otacza w te lipcowe dni.