wtorek, 13 listopada 2018

pierwsze dwa tygodnie listopada


Dni pędzą jak szalone, nawet nie zdążyłam się zorientować, że minęły kolejne dwa tygodnie. Codziennie coś mieliśmy do zrobienia, były wywiadówki w szkołach, popołudniowa piłka nożna, nauka pływania, wspinaczki, wspólnie spędzany czas przy grach planszowych, trochę rysowania. 
 W Anglii dzieci kończą lekcje o 15:20 każdego dnia, zanim dojdziemy do domu jest już szesnasta, dlatego jeśli mamy dodatkowo jakieś zajęcia, to w domu jesteśmy po osiemnastej. Dziewczynki mają zadania domowe, które muszą oddać raz w tygodniu, zrobienie ich zajmuje im  maksymalnie 30 min na tydzień. My dodatkowo, codziennie robimy przez 20 min zadania z matematyki. Korzystamy ze strony MATHLETICS - bardzo mi się ona podoba dziewczynki zdobywają punkty i mają radość z liczenia, a przy tym nie mają żadnych problemów z matematycznymi zadaniami w szkole.  Dziewczynki robią jeszcze zadania ze strony TWINKL , które mają pomóc im w poznawaniu słownictwa a w przyszłości w bezproblemowym zdaniu egzaminu Sat (KS2). Popołudniami również sporo czytamy, książki wypożyczamy z pobliskich bibliotek, to pomaga nam zaoszczędzić miejsce na książki w języku polskim, które przywozimy z Polski.


A tu kilka zdjęć co robiliśmy wspólnie w naszym domu po powrocie ze szkoły. 

Znaleźliśmy nowe miejsce ze ściankami do wspinaczek, bardzo nam się spodobało dziewczynki poszły na lekcje z instruktorem a Hubert mógł się bawić w tym czasie na specjalnym zamku i łodzi przygotowanej dla młodszych dzieci.








W ramach powtórki z historii zagrałam z dziewczynkami w grę „Był sobie człowiek”. Kilka dni pod rząd oglądałyśmy bajki z tej serii, bardzo je lubimy i dzięki nim i książkom możemy cofnąć się do początków istnienia ludzi, obserwować jak odkrywali kolejne nowe dla nich rzeczy, jak się uczyli i jak wykorzystywali zdobytą wiedzę do tworzenia potrzebnych im rzeczy.
 




Dziewczynki poszerzały słownictwo, korzystają z Ilustrowanych leksykonów Juniora, kupiłam jeden w Polsce a drugi w Anglii teraz dziewczynki mogą w tym samym czasie czytać oba, bardzo podoba nam się ich grafika. 





Huberta uwagę przykuł poranny szron na trawie i liściach.





Dzieci wspólnie zrobiły rakietę i przypomniałyśmy sobie temat kosmosu.







 
Kornelia popołudnia spędzała również na zabawie klockami lego, zbudowała stajnię i wybieg dla koni. 





Hubert znowu namówił mnie na pieczenie oponek.





Hubert jak zwykle znalazł czas na tworzenie czegoś. 





Dziewczynki uszyły serduszka, które wypełniły lawendą. Powiesimy je w szafach aby nasze ubrania ładnie pachniały.







Roiłyśmy też obrazki z filcu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz