Początek roku spędziliśmy w
górach z dziadkami. Dziewczynki po raz pierwszy mogły spróbować jazdy na nartach,
a Hubert mógł do woli bawić się śniegiem. Jadąc do Czarnej Góry odwiedziliśmy
kopalnię złota.
Na stoku byliśmy koło godziny dwunastej, wypożyczyliśmy narty i
zapisaliśmy dziewczynki na naukę z instruktorem, wcześniej jednak pokazaliśmy
im jak wchodzić pod górkę, hamować, upadać na nartach. Dziewczynki jeździły
trzy godziny pierwszego dnia i następnego były już gotowe na wjazd wyciągiem i
doskonalenie tego co nauczył je instruktor. Na nartach byliśmy 3 dni,
dziewczynki zachwyciły się tym sportem i już nie mogą się doczekać kolejnego
wyjazdu. Hubert nie jeździł w tym roku, nie miał na to ochoty wolał jeździć na
sankach.
Gdy kolejnego dnia wróciliśmy do dziadków nie było śniegu jednak w
nocy poprószyło i dzieci od rana mogły bawić się białym puchem.
Namówiły nawet
pradziadka na kulig.
Zrobiły dużego
bałwana, a Hubert zachwycał się zamarzniętą wodą.
Niestety jednak wszystko co
dobre szybko się kończy i musieliśmy wyruszyć w drogę. Dzieci się cieszyły ponieważ
miały jeszcze odwiedzić ciocię, droga choć bardzo długa minęła nam spokojnie i
miło. Podczas wizyty u cioci dzieci bawiły się na trampolinach, gdzie mogły pozbyć
się nagromadzonej energii podczas podróży.
Dzisiaj dzieci drugi dzień w
szkole a ja planuję jak zorganizować ten nowy rok, chciałabym abyśmy dobrze się
w nim wspólnie bawili ale również poznawali otaczający nas świat. Mam sporo
pomysłów na zorganizowanie moim dzieciom edukacji domowej w zakresie polskiej
szkoły muszę tylko omówić pomysły z dziewczynkami a potem podzielę się nimi z
Wami.
Jak na razie to popołudniami się
bawimy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz