piątek, 10 lipca 2020

Koniec czerwca i początek lipca w naszym domu- edukacja domowa.


Co robiliśmy wspólnie przez ostatni miesiąc, jak zawsze rano się uczyliśmy przez dwie godziny, poznawaliśmy wtedy matematykę, angielski (karty z zadaniami do angielskiego wydrukowaliśmy ze strony: Learn English Kids), hiszpański, francuski. 









Uczyliśmy się historii, bawiąc się puzzlami- przedstawiono na nich poszczególne fragmenty z historii od powstania naszej kuli Ziemskiej poprzez ważniejsze wydarzenia, które miały miejsce do dzisiejszych czasów, my dodatkowo czytaliśmy encyklopedię aby wzbogacić naszą wiedzę.



Rozpoczęliśmy ćwiczenia po 20 min dziennie, aby poprawić naszą kondycję. 
Rysowaliśmy, malowaliśmy ( nie robię zdjęć wszystkich naszych prac bo i tak sporo zdjęć dodaję). 




Mieliśmy kilka wycieczek aby poznawać naszą okolicę. 



obserwowaliśmy kraby: 


Wieczorami chodzimy popływać na kajakach, mamy dwa trzy osobowe- fajna sprawa jeśli ma się gdzie na nich popływać, pompuje się je jakieś 10 min- pompką samochodową. Po tych 10 minutach można zacząć wspólną zabawę- my robimy zawody kto pierwszy gdzieś dopłynie, albo po prostu sobie leżymy i odpoczywamy po długim dniu. Trenujemy, aby potem popłynąć w spływie kajakowym albo pójść popływać w morzu, najpierw jednak musimy się do tego przygotować. 


Hubert bawił się swoim zestawem elektronicznym, dostał do niego kolejne elementy i był zachwycony. Kupiłam książkę „Przygoda z Elektroniką” i zamierzam zagłębić moją wiedzę w tym temacie, aby potem móc przekazać ją mojemu synkowi. 




Segregowaliśmy również zwierzęta, przyklejając je do mapy z kontynentami, omawialiśmy przy tym to jak przystosowały się do życia na nich. 
Do zabawy użyliśmy mapy z naklejkami zwierząt „My incredible sticker atlas”. Przypominaliśmy sobie wiedzę z zakresu podziału zwierząt na królestwa, gromady itd., przy okazji zrobiliśmy powtórkę z kontynentów.


Graliśmy w różne gry, układaliśmy puzzle, bawiliśmy się na dworze.












Hubert bawił się swoją ulubioną kolorową tęczą tym razem tworząc z niej garaże dla samochodów, do zabawy wykorzystaliśmy też tekturę, z której wycięliśmy odpowiednie wzory.



Nie zabrakło czasu na gotowanie i pieczenie, oponki w kształcie choinek i pyszny jabłecznik na Dzień Ojca.



 
Zrobiliśmy doświadczenie, które zobaczyliśmy u TheDadLab - dzieciom bardzo się to spodobało i nie mogły uwierzyć, że woda tak płynie po sznurku.


Tak nam minęły kolejne tygodnie, które spędzamy bez szkoły, u nas jeszcze dwa tygodnie nauki a potem wakacje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz