środa, 24 kwietnia 2013

jabłka- nauka i zabawa



    Kolejne zabawy związane z jabłkami, dzisiaj poznawałyśmy budowę jabłka, nazwy w języku polskim i angielskim, zabawa rozwija spostrzegawczość i zwiększa słownictwo.
Do zabawy użyłyśmy przygotowanych wcześniej przez inna osobę ( nie mogę sobie przypomnieć skąd wzięłam karty, jak znajdę tego bloga to umieszczę tutaj linka a na razie za nie dziękuję)  kart z zaznaczonymi elementami budowy jabłka, ja je wydrukowałam przygotowałam sobie polskie opisy i zalaminowałam wszystko. 





      Inną naszą zabawą było łączenie małych i dużych liter z wyrazu: JABŁKO. Zadanie wykonywały dziewczynki na zmianę, Kornelia bardzo szybko, ku mojemu zdziwieniu połączyła jabłka, pytała mnie jaka to literka i powtarzała ją głośno, potem gdy to zadanie wykonywała Julia, Kornelia podpowiadała jej nazwy literek, Julia mimo że je znała, ślicznie dziękowała siostrze. 


     Kolejną zabawą było nauczenie się wierszyka „Entliczek-pętliczek” Jan Brzechwa.



    Dziewczynki wspólnie przygotowały mały teatrzyk. Obkleiły karton żółtymi figurami, które wycinała Julia, następnie w środku nakleiły stolik, koszyczek i jabłuszko. A i zrobiłyśmy robaczka na patyku. Powtórzyłyśmy wierszyk dwa razy a potem Julia mi go opowiedziała w formie przedstawienia, a Kornelia dopowiadała końce zdań, wyszło zabawnie, chciałabym z dziewczynkami co drugi dzień robić krótkie przedstawienia z kukiełkami, ćwiczyć z nimi pamięć. Trochę mało czasu jest na wszystko, a tyle pomysłów na jego spędzanie. 


wtorek, 23 kwietnia 2013

Zabawy z jabłkami.



    Dzisiaj nasze wspólne zabawy były związane z jabłkami, po przedszkolu zrobiłyśmy soczek jabłkowy, a potem wzięłyśmy farby i wycięte pieczątki z ziemniaków. Dziewczynki malowały jabłuszka, jabłonki. 




     Potem było trochę matematyki Julia rysowała jabłka na drzewach, mówiła na którym drzewie jest ich parzysta a na którym nieparzysta liczba.



       Następnie bawiłyśmy się w układanie kolorowych jabłek od największego do najmniejszego i odwrotnie, układałyśmy wzory, Julia dodawała i odejmowała rozwiązując zadania z książeczki, pomagając sobie jabłkami. 





      Robiłyśmy kartki z powydzieranych jabłek, użyłyśmy zielonych i czerwonych kartek i igły, którymi dziurawiłyśmy do koła jabłka a potem delikatnie wypychałyśmy jabłka i naklejałyśmy je na kartce. Julia ćwiczyła pisanie literek (J A B Ł K O ).






      Potem jeszcze rysowała jabłonkę, tort, słonia, ludzika, domek według wzoru, Julia stwierdziła, że chce ćwiczyć rysowanie bo chce umieć narysować wszystko, a na razie nie potrafi- więc ćwiczy. –moja ambitna córeczka :-)








     Kornelia uczestniczyła we wszystkich zabawach, w niektórych bardziej a w niektórych tylko się przyglądała starszej siostrze.

piątek, 19 kwietnia 2013

LICZYMY PIENIĄŻKI



Uczymy się dodawać i odejmować grając w grę „Kasa edukacyjna”. 



     Zadaniem gracza jest przesuwanie się po polach , rzucając kostką, następnie jeśli gracz stanie na polu dostaje pieniądze, za które może kupić rzecz na której stoi, gracz płaci pieniążki osobie, która siedzi po lewej stronie, dając mu więcej pieniędzy niż dana rzecz kosztuje (wartość zapisana na polu na którym stoi pionek) i gracz ten musi mu oddać resztę, odejmując od kwoty, którą dostał, cenę danej rzeczy). Jeśli obliczy dobrze dostaje żeton.
     Gra uczy również nazw pieniędzy, ich wartości, my również uczymy się tego jak poprosić sprzedawcę o daną rzecz (  ćwiczymy proste dialogi, mówiąc: „dzień dobry , chciałabym kupić…”, „ bardzo proszę, to będzie kosztowało…”, „proszę bardzo”, „ Reszta dla pani…”, dziękuję) myślę, że następnym etapem tej gry będzie rozmowa w języku angielskim, ale na razie skupiamy się nad odejmowaniem i liczeniem pieniędzy.

POZNAJEMY NUTY



     Często żałuję, że w dzieciństwie nie uczyłam się grać na jakimś instrumencie, jak widać na moim blogu, robię z dziewczynkami przeróżne rzeczy, bo chciałabym pokazać im przeróżne pomysły na spędzanie czasu, potem to one będą wybierały, na razie za ten wybór jestem odpowiedzialna ja, dlatego bawimy się we wszystko co wpadnie mi do głowy. Moje córeczki mają naprawdę bardzo dużo energii, dlatego czym więcej zajęć tym lepiej.
    Wracając do muzyki, nie chciałabym zdecydować już teraz czy Julia za rok ma rozpocząć naukę w szkole muzycznej, tak naprawdę nie chciałabym decydować o tym za nią, stwierdziłam, że będę pokazywała dziewczynkom różne instrumenty, może za kilka lat zapiszemy się na pianino, bo uważam, że rozwój muzyczny bardzo dużo daje rozwojowi mózgu człowieka. Dlatego uważam to za dobry pomysł, aby dzieci grały, ale moje będą grały chyba tylko dodatkowo jako hobby a nie pójdą do szkoły muzycznej, ale pewnie czas pokaże, a ja będę starała się je zaciekawić muzyką, a one same zdecydują.
Naszą zabawę rozpoczynamy od poznania nut, dźwięków na naszych malutkich organach, jak na razie w naszym domu pianino się nie zmieści, ale może w przyszłości. 




Przygotowałam dla dziewczynek nutki, które układamy na naszej pięciolinie, zadaniem dziewczynek jest nazwanie danej nuty, a potem znalezienie jej na papierowych klawiszach. Gdy nauczymy się już wszystkich nutek to zaczniemy grać proste piosenki, mamy całą książeczkę, więc nie będzie nam się nudziło.

Czytamy książki z biblioteki.



   Dzisiaj przyglądałyśmy się temu jak wyglądały budynki w starożytnej Grecji, jak wyglądał teatr, szukałyśmy Grecję na mapie, przypomniałyśmy sobie jak wygląda grecka flaga.
   Czytałyśmy książkę pod tytułem „ Starożytna Grecja”- ta seria książek bardzo się podoba dziewczynkom, wcale się nie dziwię, ilustracje są bardzo kolorowe i ciekawe.




   Kolejną książką chociaż o całkiem innej tematyce jest książka wypożyczona w bibliotece o wulkanie, pokazany jest w niej tren dookoła wulkanu i to jak przez wiele tysięcy lat się zmieniał.


     Następną książeczką jest „Czekoladki dla sąsiadki” Doroty Gellner- kolejna rymowana historyjka, którą bardzo fajnie się czyta i słucha.


    No i jeszcze kolejne części przygód Mai i Lassego, dwójki detektywów, tym razem „Tajemnica złota”.


    A i jeszcze wzięłyśmy książeczkę o Kamyczku, który poszedł z wizytą do dentysty, bo takowa wizyta nas czeka w najbliższym czasie z Kornelią, więc się przygotowujemy. 


Liczymy



    Przygotowałam dla Korneli koraliki od 1 do 10 do liczenia, na razie bawimy się w układanie ich różne wzory, kolory już dobrze znamy ale to nie zaszkodzi w ich powtarzaniu. Będziemy ćwiczyły proste dodawanie do dziesięciu, teraz jeszcze czeka mnie przygotowanie tablicy z cyframi od 1 do 100. 




PLAN TYGODNIOWY



       Chciałam się bardziej zorganizować. Czytając inne blogi, w których z podziwem obserwuję to co robią inne mamy, to mobilizuje do działania, postanowiłam zrobić plan tygodniowy dla dziewczynek. Stworzyłam dwie teczki w których umieściłam ogólny plan godzinowy a potem plan na każdy tydzień rozpisany dla każdej córeczki oddzielnie, bo przecież każda z nich jest na innym etapie rozwojowy. Chociaż często bywa tak, że Kornelka uczestniczy w zabawach dla Juli i na przykład nie gra z nami jeszcze w szachy, ale potrafi już rozstawić pionki na odpowiednich polach i je nazwać, albo Julia uczy się już angielskiego z książeczkami, ponieważ jest to bardziej uporządkowane, a ona uwielbia rozwiązywać zadani, ale z Kornelią uczy się nadal przez piosenki języka angielskiego.



      Gdy napisałam ten plan wydał mi się przeładowany i Wy pewnie czytając go też możecie tak stwierdzić, ale to nie do końca prawda, ponieważ ja zawsze obserwuję moje córeczki niczego nigdy nie robię na siłę i często łączę dane rzeczy zaplanowane na dany dzień, na przykład podczas spaceru  rysujemy poznane literki na piasku patyczkami, albo nazywamy po angielsku to co mijamy, wszystko jest z wielkim umiarem i dziewczynki mają naprawdę dużo czasu na samodzielną zabawę i po prostu na nudę- która też potrafi być twórcza, i ja o tym również myślę.  Plan na każdy dzień jest dla mnie, abym wiedziała co chciałabym i nowego pokazać i abym pamiętała zajęcia dodatkowe, plan jest prostu pomocny. Poza tym jeśli nie uda mi się czegoś z planu zrealizować staram się zrobić daną rzecz w kolejne dni. Dla mnie ważne jest to jak czują się dziewczynki i aby to co im pokazuje zawsze dawało im zadowolenie, bo to jest najważniejsza zasada w nauce tak małych dzieci.

wtorek, 9 kwietnia 2013

ŚCIANKA WSPINACZKOWA



    Chciałabym pokazać dziewczynkom wiele sposobów na spędzanie wolnego czasu, chodzimy w soboty do teatru, w czwartki na tańce, zwiedzamy muzea, w poniedziałki na basen, gdy będzie ładniejsza pogoda to będziemy jeździły na wycieczki rowerowe, pouczymy się dalej jazdy na wrotkach. Dziewczynki mają bardzo dużo energii, dlatego uprawiamy różne sporty, chodzimy na spacery, biegamy, skaczemy na trampolinie, aby chociaż trochę rozładować to co w środku siedzi.
    Tym razem zabraliśmy dziewczynki na ściankę wspinaczkową, poradziły sobie bardzo ładnie. Julii bardzo się spodobała wspinaczka, poprosiła abyśmy częściej przychodziły. Muszę tylko zrobić szkolenie z asekuracji, aby móc asekurować Julię podczas wspinaczki. Mam nadzieję, że znajdę trochę czasu na to, aby sama się wspinać.