W końcu poszliśmy na ściankę
wspinaczkową, po długiej przerwie znaleźliśmy chwilkę, po której dziewczynki
zdecydowały, że chciałyby abyśmy przychodziły tam co tydzień, zobaczymy jak się
uda, bo zwykle z dziećmi jestem popołudniami sama, ale na szczęście tam można skorzystać
z pomocy instruktora, więc może ...
Tutaj zamieszczam kilka zdjęć, Kornelia
była pierwszy raz i bardzo ładnie jej szło, Julcia również dawała sobie nieźle
radę. Najbardziej im się podobało jak pan je bujał bardzo wysoko.
Gdy patrzyłam jak dziewczynki się bawią wspinając się , a potem chodzące na drabinkach, huśtawkach, to trochę im zazdrościłam, że gdy ja byłam w ich wieku to chodziłam po drzewach ścigając się z kolegami kto pierwszy zajmie szczyt gruszy, kto wjedzie wyżej na czerśnie, nie było tak kolorowo i bezpiecznie, ale z drugiej strony była świetna zabawa, a teraz są świetne wspomnienia.
I jeszcze
zdjęcia z przed wyjścia z domu dziewczynek z Hubertem.
Moje śliczne skarby
OdpowiedzUsuń