Ćwiczymy
paluszki, w Polsce mamy duży komplet malutkich kolorowych rureczek do tworzenia
obrazków, tutaj widziałyśmy u koleżanki Julii ich większą wersję. Znalazłyśmy
je w sklepie i rozpoczęłyśmy zabawę.
Hubert
sam stworzył dla siebie samolocik, powolutku układał koraliki w odpowiednie
miejsca, potem ja przeprasowałam żelazkiem efekt jego pracy i już może biegać z
nim po domu.
Kornelka
stworzyła konika a Julia motyla, cieszyły się że efekt pracy powstał tak szybko
a nie jak przy maleńkich koraliczkach, teraz mamy kilka podstawek.
Hubert
każdego dnia spędza bardzo dużo czasu na zabawie, nic dziwnego ponieważ jest dwulatkiem,
który uwielbia coś robić non stop czasem odpoczywa i śpi około godziny
dziennie, chociaż widzę że ostatnio robi to już co drugi dzień .
Ostatnio jego
uwagę przykuły słówka, które powiesiłam dla dziewczynek do nauki języka angielskiego, wszedł na stół i
pokazywał obrazki i pytał mnie :”Co to?” a potem próbował powtarzać , mniej
trudności ma z powtarzaniem w języku angielskim niż po polsku, ale bardzo nie
lubi gdy tata czasem dla zabawy zaczyna mówić do niego w języku angielskim
złości się wtedy i pokazuje tacie język.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz