W weekend dziewczyny miały
cotygodniową lekcję pływania, byliśmy też trochę pomalować akwarelami,
spotkaliśmy się z przyjaciółmi i po raz pierwszy popływaliśmy po morzu na
żaglówkach, motorówkach w kajakach.
Dzisiaj kluby żeglarskie miały dzień otwarty
dla rodzin, można było zobaczyć, a także pouczyć się pływać pod okiem
instruktorów. My jako dzieci również pływaliśmy na żaglówkach, bardzo miło to
wspominamy, chcieliśmy zobaczyć czy naszym dzieciom też się spodoba.
Zaczęliśmy
od żaglówek ja popłynęłam z Kornelią a z
Hubertem i Julią popłynął tata, w żaglówkach byli również instruktorzy. Pierwszy
raz płynęliśmy na otwartym morzu, jednak pogoda nam dopisała więc pływało się
naprawdę spokojnie. Dziewczynki mogły same chwycić za stery i słuchając rad
instruktora, mogły popływać oraz poćwiczyć zwrot przez sztag.
Gdy zeszliśmy na
ląd dziewczyny od razu powiedziały, że chcą jeszcze i wybrały motorówkę. Tym
razem ja popłynęłam z nimi dwoma a tata z Hubertem, sternik powiedział nam, że
dziewczynki mają mówić jaką prędkością mamy jechać, więc one krzyczały: „szybciej,
szybciej…” I właśnie motorówka skradły ich serca, za tę szybkość i podskoki na
falach.
Potem przyszła kolej na kajaki, dziewczynki miały płynąć razem jednak
to był ich pierwszy raz na kajaku i w rezultacie każda popłynęła z tatą. Jednak
gdy obracały kajak wlała się im woda więc wyszły z niego całe mokre i to przy
popołudniowym wietrze nie było już takie miłe.
Zakończyliśmy naszą morską
zabawę, przebraliśmy się w suche ubrania i pojechaliśmy do domu na ciepły
obiadek. Dziewczynki dowiedziały się, że jeśli będą chciały uczyć się pływać na
żaglówkach muszą mieć 10 lat, wiec już zaczęły odliczać.
To był bardzo miły dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz