Kwarantanna zmusza nas do
przebywania w domu, to od nas zależy jak spędzimy ten czas, czy będzie on dla
nas miły czy nie i jak wpłynie to na naszą rodzinę. Początki mogą być trudne,
albo zaskakująco łatwe, czasem jednak mamy dość i wtedy musimy zadać sobie
pytanie po co to wszystko? Odpowiedz jest prosta: dla naszej przyszłości, dla
naszych dzieci, dla nas samych.
U nas na początku było całkiem
dobrze teraz jednak dzieci zaczynają tęsknić za swoimi przyjaciółmi, mimo że
próbujemy im pomagać rozmawiając z nimi o tym co się dzieje, to i tak one
czują, że coś jest nie tak, rozumieją mniej niż my, dlatego musimy po prostu być
przy nich i ich wspierać. Lepiej jeśli to my wytłumaczymy im tą sytuację a nie
poczytają o tym w Internecie, bo tamtejsze wiadomości mogą wpłynąć na nie w negatywny sposób.
My jesteśmy już razem kolejny tydzień
bez wychodzenia z domu, uczymy się co rano aby nie mieć zaległości w szkole,
bawimy się wspólnie, rysujemy - właściwie robimy to co daje nam najwięcej
radości.
Dalej pracujemy zgodnie z naszym planem i nawet się on sprawdza w
naszym domu. Jeśli macie ochotę to zapraszamy do obejrzenia zdjęć z ostatniego tygodnia naszej domowej szkoły i nie
tylko.
Nasze dzieci dostały naprawdę sporo
materiałów do nauki od swoich nauczycieli, należy je tylko wydrukować i po
zrobieniu wpiąć do segregatora, spędziłam godzinę na wydrukowanie wszystkiego
dla mojej trójki potem okazało się, że to
na pierwszy tydzień ;-)
Nasze zajęcia z matematyki, komputerów, geografii, języka angielskiego, języka hiszpańskiego:
Trochę tematów przerabiamy bo po prostu nas interesują.
Dzieci w ramach zajęć komputerowych dostają dany temat, który następnego dnia
mają przedstawić wszystkim domownikom w postaci PowerPointa, bardzo dobrze
sobie z tym radzą a ja jestem pełna podziwu jak potrafią zebrać wszystko w
całość. Kornelia przygotowała temat o krążeniu wody w przyrodzie, przedstawiła nam również
wszystko w postaci ułożonego obrazka na podłodze, potem robiliśmy zadania dla
utrwalenia wiadomości.
Julia miała za zadanie przedstawić nam organizm
człowieka, spisała się znakomicie i pokazała nam również ciekawe filmiki, które
możecie znaleźć TUTAJ (Peekaboo Kidz), potem również były zadania do zrobienia i trochę
rysowania. Jeśli macie ochotę to możecie zobaczyć jak wcześniej omawialiśmy ten temat na w naszym domu- TU.
Z Hubertem również ćwiczymy
poznawanie słownictwa w języku polskim, używamy do tego książeczki z zadaniami Montessori,
dzięki której możemy wspólnie poznawać otaczający nas świat.
Trochę pobawiliśmy się na
ogródku, obcięliśmy trawę nożyczkami, umyliśmy zabawki a Hubert popodlewał roślinki.
W domu uczyliśmy się o roślinkach,
sprawdzaliśmy czy piją wodę.
Wyhodowaliśmy również grzyba.
Trochę malowaliśmy farbami
akrylowymi, tworząc obrazki o porach roku.
Bawiliśmy się w drukarnię,
odbijając narysowane przez nas obrazki ołówkiem na piance a następnie pokrywaliśmy je czarnym tuszem i odciskaliśmy je wałkiem na papier.
Hubert bawił się w naprawianie
mostów z Mańkiem.
Dzieci mogły upiec tort dla taty
na urodziny.
Graliśmy w różne gry .
Dzieci miały czas na zabawę klockami, na układanki.
Wieczorami oglądamy serial pod tytułem: „Ania, nie Anna”. Książkę o Ani z Zielonego
Wzgórza czytaliśmy kilka lat temu i bardzo się podobała moim dziewczynkom,
potem oglądałyśmy film, dlatego zastanawiałam się czy pokazać im ten serial ale
teraz już wiem, że czekałyśmy zbyt długo, chociaż może to i lepiej bo teraz gdy
musimy spędzić tyle czasu w domu miło jest poświęcić ten czas i spotkać się wieczorem
z główna bohaterką, która rozkochała nas w sobie, naprawdę polecamy.
Tak nam minął kolejny tydzień a
jak tam u Was?