Tutaj w Anglii powoli czuć wiosnę,
dzieci po szkole biegają w krótkim rękawku, ja jeszcze czuję
dreszcze patrząc na to, ale fakt jest jeden ładna pogoda to więcej czasu
spędzanego na dworze. Tutaj lekcje wszyscy kończą o 15:15 czasem godzinę
później, gdy dzieci są na zajęciach organizowanych przez szkolę, ściemnia się
koło godziny dziewiętnastej więc mamy całe trzy godziny na zabawy na placach
zabaw, jeżdżeniu na rowerach ( dziewczynki ostatnio jeździły po 10 km z małą
przerwą na lody), jeżdżeniu na rolkach, Hubert trenuje jazdę na rowerku
biegowym, na hulajnodze śmiga jak mały szaleniec a ja gonię go sprintem. Przy gorszej pogodzie chodzimy sobie poskakać na trampolinach.
Gdy wracamy do domu
dzieci oglądają trochę bajek po polsku a potem po kąpieli czytają książki po
angielsku ze szkoły. Dziewczynki w szkole miały Dzień Książki każdy miał się przebrać za bohatera ulubionej książki i przynieść ją do szkoły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz