czwartek, 1 marca 2018

gotujemy



Kornelia bardzo chciała zapisać się w szkole na kółko z gotowania, jednak miejsca rozeszły się jak ciepłe bułeczki, dlatego postanowiłam zorganizować im zimowy kurs gotowania w domu. Gdy powiedziałam o tym Juli ta następnego dnia przyniosła bardzo ciekawą książkę z szkolnej biblioteki. Z tą książką gotujemy ale również podróżujemy po różnych krajach wczytując się w informacje o nich, pieczemy, gotujemy, smażymy… a potem się zajadamy. 



Odwiedziliśmy już naprawdę sporo krajów i byliśmy na prawie wszystkich kontynentach. Dzieci gotują wspólnie w trójkę ja się przyglądam i czasem pomagam ale większość robią oni sami. 
Ugotowali już:
Chocolate Brownie (115g-czekolady, którą rozpuścili z 175g masła oraz z 200g cukru, potem dodały łyżeczkę olejku waniliowego, ubili 3 jajka, połączyli wszystko z 115g mąki i jedną łyżeczką proszku do pieczenia. Wstawiliśmy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, piekliśmy 45 min)  – dzięki któremu odwiedziliśmy Amerykę.




W Kanadzie zjedliśmy naleśniki z syropem klonowym oraz obejrzeliśmy film jak się go produkuje.


W Meksyku zjedliśmy Tacos ( przepis: 100 g mąki pszennej, 150g mąki kukurydzianej, ½ łyżeczki soli, ½ łyżeczki curry, 2 łyżki oliwy, ¾ szklanki ciepłej wody. Dzieci zagniotły ciasto a potem dziewczynki pomagały mi smażyć i formować Tacos). 




Do środka dzieci przygotowały kurczaka smażonego z guacamole z pomidorkami i śmietaną z skórką z limonki. 



Innego dnia na obiad dziewczynki pokroiły warzywa: słodkiego ziemniaka, marchewkę, cebulę, paprykę wszystko podsmażyły na patelni i dodały mięso mielone oraz sos z kokosem na koniec puszką pomidorów, na koniec zapiekłyśmy w piekarniku z serem.




Jula ułożyła paprykowo-cebulową flagę.


Na podwieczorek upiekły chleb bananowy i odwiedziliśmy Karaiby, poczytałyśmy o drzewach bananowcach, obejrzałyśmy film o tym jak się je przygotowuje do wysyłki do innych krajów. 




Na śniadanie innego dnia dziewczynki przygotowały zwykły chleb, a tym samym pomyślałyśmy trochę o Polsce, ponieważ to właśnie pysznego chleba prosto z piekarni brakuje tutaj nam najbardziej z jedzenia.



Na obiad przygotowałyśmy wspólnie mięso z grzybami z przepisu z Rosji, było naprawdę dobre, ale na pewno w najbliższym czasie zrobimy ruskie pierogi bo to one nam się kojarzą najbardziej z Rosją a poza tym je uwielbiamy. 



Na podwieczorek Hubert przygotował angielskie bułeczki z serem i dżemem oraz z herbatką po angielsku. 




Robiliśmy też tajską zupę: marchewki i cukinię pokroiły w paseczki, ugotowały z kurczakiem pokrojonym w dużą kostkę, puszkę mleka kokosowego, curry, pieprz, imbir.




Gotować będziemy na pewno przez następne tygodnia bo ta zabawa daje nam dużo radości i sporo nas uczy a dziewczynki chciały przygotować wszystkie dania z tych książek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz