Kornelia bardzo chciała zapisać
się w szkole na kółko z gotowania, jednak miejsca rozeszły się jak ciepłe
bułeczki, dlatego postanowiłam zorganizować im zimowy kurs gotowania w domu. Gdy
powiedziałam o tym Juli ta następnego dnia przyniosła bardzo ciekawą książkę z
szkolnej biblioteki. Z tą książką gotujemy ale również podróżujemy po różnych
krajach wczytując się w informacje o nich, pieczemy, gotujemy, smażymy… a potem
się zajadamy.
Odwiedziliśmy już naprawdę sporo krajów i byliśmy na prawie
wszystkich kontynentach. Dzieci gotują wspólnie w trójkę ja się przyglądam i
czasem pomagam ale większość robią oni sami.
Ugotowali już:
Chocolate Brownie (115g-czekolady,
którą rozpuścili z 175g masła oraz z 200g cukru, potem dodały łyżeczkę olejku
waniliowego, ubili 3 jajka, połączyli wszystko z 115g mąki i jedną łyżeczką
proszku do pieczenia. Wstawiliśmy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni,
piekliśmy 45 min) – dzięki któremu
odwiedziliśmy Amerykę.
W Kanadzie zjedliśmy naleśniki z
syropem klonowym oraz obejrzeliśmy film jak się go produkuje.
W Meksyku zjedliśmy Tacos (
przepis: 100 g mąki pszennej, 150g mąki kukurydzianej, ½ łyżeczki soli, ½ łyżeczki
curry, 2 łyżki oliwy, ¾ szklanki ciepłej wody. Dzieci zagniotły ciasto a potem
dziewczynki pomagały mi smażyć i formować Tacos).
Do środka dzieci przygotowały
kurczaka smażonego z guacamole z pomidorkami i śmietaną z skórką z limonki.
Innego dnia na obiad dziewczynki
pokroiły warzywa: słodkiego ziemniaka, marchewkę, cebulę, paprykę wszystko podsmażyły
na patelni i dodały mięso mielone oraz sos z kokosem na koniec puszką
pomidorów, na koniec zapiekłyśmy w piekarniku z serem.
Jula ułożyła paprykowo-cebulową
flagę.
Na podwieczorek upiekły chleb
bananowy i odwiedziliśmy Karaiby, poczytałyśmy o drzewach bananowcach, obejrzałyśmy
film o tym jak się je przygotowuje do wysyłki do innych krajów.
Na śniadanie innego dnia dziewczynki
przygotowały zwykły chleb, a tym samym pomyślałyśmy trochę o Polsce, ponieważ to właśnie pysznego chleba prosto z piekarni brakuje tutaj nam najbardziej z jedzenia.
Na obiad przygotowałyśmy wspólnie
mięso z grzybami z przepisu z Rosji, było naprawdę dobre, ale na pewno w
najbliższym czasie zrobimy ruskie pierogi bo to one nam się kojarzą najbardziej
z Rosją a poza tym je uwielbiamy.
Na podwieczorek Hubert
przygotował angielskie bułeczki z serem i dżemem oraz z herbatką po angielsku.
Robiliśmy też tajską zupę:
marchewki i cukinię pokroiły w paseczki, ugotowały z kurczakiem pokrojonym w
dużą kostkę, puszkę mleka kokosowego, curry, pieprz, imbir.
Gotować będziemy na pewno przez
następne tygodnia bo ta zabawa daje nam dużo radości i sporo nas uczy a dziewczynki chciały przygotować wszystkie dania z tych książek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz