wtorek, 9 października 2018

kontynenty z czterolatkiem


W naszym domu staramy się żyć wg Metody Marii Montessori, co za tym idzie, staram się podążać za dziećmi, wychwytywać z obserwacji co w danym momencie interesuje je najbardziej, dostarczać im pomoce, książki, dzięki którym będą mogły poszerzać dane zagadnienia, aby w danym momencie mogły wykorzystać otaczający świat w doskonaleniu siebie samych.
Mając trójkę dzieci na różnym poziomie rozwoju, trzeba dostarczać bardzo zróżnicowanych materiałów, jednak czasem bywa tak, że dany materiał przykuwa uwagę wszystkich w tym samym czasie ;-) Dziecko stara się obserwować drugie jak pracuje z wybranym materiałem, czasem jednak decydują się na pracę wspólną. W tym miesiącu na naszych półkach pojawiły się nowe karty z „Biblioteczka Montessori”, które bardzo spodobały się wszystkim. Dziewczynki gdy zobaczyły, że zaczynam pracować z Hubertem nad kontynentami, również chciały dołączyć do nas i przygotować swoje prace.


 Potem przygotowały globus dla brata w odpowiednich kolorach, które stosowane są w metodzie, aby potem łatwiej było przyporządkowywać przeróżne fakty, do danego koloru- kontynentu. 


Potem wspólnie pracowali z kartami. Karty bardzo nam się podobają, nie spełniają może wszystkich wymagać metody, ale w domu pracuje się trochę inaczej niż w placówkach szkolnych, dużo się rozmawia popołudniami rozbudowując dany temat, dlatego każdą kartę można dodatkowo wspólnie omówić. To świetna forma spędzania czasu na  deszczowe wieczory. Każda karta daje nam bodziec do podróżowania po dany  kontynencie, sięgając do książek, Internetu. 






Znalazłam również ciekawą książkę w języku angielskim, która posiada karty do samodzielnego stworzenia charakterystycznych budowli z różnych kontynentów. Po kart dołączone są opisy budowli. 





Książeczka sprawia dużo radości moim dziewczynkom, okładka po rozwinięciu staje się mapą na której można poukładać zrobione przez siebie konstrukcje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz