W naszym domu staramy się żyć wg
Metody Marii Montessori, co za tym idzie, staram się podążać za dziećmi,
wychwytywać z obserwacji co w danym momencie interesuje je najbardziej,
dostarczać im pomoce, książki, dzięki którym będą mogły poszerzać dane
zagadnienia, aby w danym momencie mogły wykorzystać otaczający świat w
doskonaleniu siebie samych.
Mając trójkę dzieci na różnym
poziomie rozwoju, trzeba dostarczać bardzo zróżnicowanych materiałów, jednak
czasem bywa tak, że dany materiał przykuwa uwagę wszystkich w tym samym czasie
;-) Dziecko stara się obserwować drugie jak pracuje z wybranym materiałem,
czasem jednak decydują się na pracę wspólną. W tym miesiącu na naszych półkach
pojawiły się nowe karty z „Biblioteczka Montessori”, które bardzo spodobały się
wszystkim. Dziewczynki gdy zobaczyły, że zaczynam pracować z Hubertem nad
kontynentami, również chciały dołączyć do nas i przygotować swoje prace.
Potem
przygotowały globus dla brata w odpowiednich kolorach, które stosowane są w
metodzie, aby potem łatwiej było przyporządkowywać przeróżne fakty, do danego
koloru- kontynentu.
Potem wspólnie pracowali z kartami. Karty bardzo nam się
podobają, nie spełniają może wszystkich wymagać metody, ale w domu pracuje się
trochę inaczej niż w placówkach szkolnych, dużo się rozmawia popołudniami
rozbudowując dany temat, dlatego każdą kartę można dodatkowo wspólnie omówić.
To świetna forma spędzania czasu na deszczowe
wieczory. Każda karta daje nam bodziec do podróżowania po dany kontynencie, sięgając do książek, Internetu.
Znalazłam również ciekawą książkę
w języku angielskim, która posiada karty do samodzielnego stworzenia
charakterystycznych budowli z różnych kontynentów. Po kart dołączone są opisy
budowli.
Książeczka sprawia dużo radości moim dziewczynkom, okładka po
rozwinięciu staje się mapą na której można poukładać zrobione przez siebie
konstrukcje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz