Razem z moimi dziećmi w wolnym czasie ćwiczyliśmy
gramatykę, używaliśmy do tego zestawu z pomocami Montessori.
Z Hubertem
rozpoczęliśmy od przedstawienia czasownika, czyli czerwonej kuli. Zadałam mu
pytanie co może z nią zrobić, on pokazywał i nazywał poszczególne czynności:
turlał, podrzucał, kręcił…
Ja zadawałam pytanie: Co robi kula? A on odpowiadał,
ja zapisywałam odpowiedzi. Następnie położyłam czerwone koło, które wycięłam z
filcu, przed nim i poprosiłam żeby pokazał mi kilka czynności. On stanął dumnie
i położył palec na brodzie i zaczął w nią pukać. Pytam co robi, a on na to, że
pokazuje, że myśli. Potem skakał, turlał się, chodził, stał…
Powiedziałam mu, że to
właśnie czasownik, który opisuje nam czynność, którą wykonujemy (wiem, że w
metodzie Montessori wszystko przedstawia się w krótkich lekcjach, ale u nas w
domu lepiej sprawdza się przedstawienie większej wiedzy naraz a potem po
prostu z nią pracujemy).
Następnie rozmawialiśmy o przysłówku, ja zadawałam
pytania: Jak? Gdzie? Kiedy? A dzieci odpowiadały. Pokazałam im ponownie
czerwoną kulę i pomarańczową mniejszą, którą toczyłam dookoła czerwonej i
mówiłam, że ta opisuje tą drugą.
Zrobiliśmy kilka przykładów.
Potem powtórzyliśmy wiedzę o rzeczowniku:
powiedziałam Hubertowi aby przyniósł mi kilka rzeczowników, rzeczy o które
pytamy: Kto to, co to ? Przyniósł mi kilka zwierzątek, które opisaliśmy.
Potem
przeszliśmy do przymiotników, które opisywały nasze rzeczowniki. Zrobiliśmy
kilka zadań.
Dziewczynki przez kilka dni
wymyślały zdania, nazywały poznane części mowy.
Z dziewczynkami pracowałyśmy jeszcze
nad odmiana rzeczowników przez przypadki. Dziewczynki oczywiście automatycznie
odmieniają rzeczowniki podczas rozmowy ale chciałam im pokazać, że gdyby były w
Polsce, to w szkole uczyły by się tego. Napisałam na karteczkach poszczególne
przypadki i zadawane do nich pytania, następnie dałam im karteczki i pisaki i
poprosiłam żeby wybrały jakiś rzeczownik, który postarają się odmienić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz