W Danii ostatnio nie za ładna pogoda, często pada, ale to nie jest przeszkodą w dobrej zabawie. Moje dzieci uwielbiają deszcz.
Już
od przyszłego tygodnia dziewczynki wracają do szkoły, ich odczucia są bardzo
różne, Julia bardzo chce już spotkać się z koleżankami, a Kornelka na samą myśl
rozpoczęcia nauki płacze. Dzisiaj próbowałam z nią przypomnieć sobie same miłe
chwile, które spędziła w szkole przed wakacjami, mówiła że wszystko jej się tam
podoba, ale to, że nie umie mówić po duńsku bardzo jej przeszkadza i wolałaby
zostać w domu ze mną. Ja wiem, że nie jest im łatwo, początki zawsze są trudne,
znaleźć się w grupie gdzie nie potrafi się wypowiedzieć ani jednego zdania jest
trudne, to wymaga czasu. U nas w domu nikt
nie mówi po duńsku, dlatego musimy włożyć dużo więcej pracy w odrabianie lekcji,
uczenie się słówek. Mimo to sporo w domu robimy. Wymyślamy kolejne zabawy uczące
nas słówek, jedną z nich jest zabawa z
kartami obrazkowymi oraz karteczkami ze
słownictwem. Karty są rozłożone na stole, każdy losuje trzy karteczki ze
słówkami, następnie je czyta a potem znajduje odpowiedni obrazek.
Kolejna gra
dla utrwalenia słownictwa jest odwrotna na stole leżą duńskie słówka, każdy
gracz dostaje karty z obrazkami do ręki a następnie jak najszybciej rozkłada się
karty w właściwym miejscu.
Julia
próbuje odrabiać lekcje i przy pomocy tłumacza rozszyfrowuje zadania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz