czwartek, 4 sierpnia 2016

trochę języka duńskiego



W Danii ostatnio nie za ładna pogoda, często pada, ale to nie jest przeszkodą w dobrej zabawie. Moje dzieci uwielbiają deszcz.


Już od przyszłego tygodnia dziewczynki wracają do szkoły, ich odczucia są bardzo różne, Julia bardzo chce już spotkać się z koleżankami, a Kornelka na samą myśl rozpoczęcia nauki płacze. Dzisiaj próbowałam z nią przypomnieć sobie same miłe chwile, które spędziła w szkole przed wakacjami, mówiła że wszystko jej się tam podoba, ale to, że nie umie mówić po duńsku bardzo jej przeszkadza i wolałaby zostać w domu ze mną. Ja wiem, że nie jest im łatwo, początki zawsze są trudne, znaleźć się w grupie gdzie nie potrafi się wypowiedzieć ani jednego zdania jest trudne, to wymaga czasu. U nas  w domu nikt nie mówi po duńsku, dlatego musimy włożyć dużo więcej pracy w odrabianie lekcji, uczenie się słówek. Mimo to sporo w domu robimy. Wymyślamy kolejne zabawy uczące nas słówek, jedną z nich jest  zabawa z kartami obrazkowymi  oraz karteczkami ze słownictwem. Karty są rozłożone na stole, każdy losuje trzy karteczki ze słówkami, następnie je czyta a potem znajduje odpowiedni obrazek. 




Kolejna gra dla utrwalenia słownictwa jest odwrotna na stole leżą duńskie słówka, każdy gracz dostaje karty z obrazkami do ręki a następnie jak najszybciej rozkłada się karty w właściwym miejscu.





Julia próbuje odrabiać lekcje i przy pomocy tłumacza rozszyfrowuje zadania. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz