środa, 20 września 2017

Dania- Mali Podróżnicy.



Z miłą chęcią bierzemy udział w projekcje „Mali Podróżnicy”, w sierpniu nie udało się nam dołączyć, ale pewnie to z czasem nadrobimy. W tym miesiącu mamy zamiar odwiedzić trzy kraje. W Danii mieszkaliśmy w zeszłym roku więc to będą raczej wspomnienia, mamy sporo zdjęć z miejsc, które tam odwiedziliśmy.
Co do kolejnych państw to Egipt- bardzo fascynuje moje dziewczynki, mam tylko nadzieję że czas pozwoli nam na zgłębienie wiedzy na ten temat.  Gorzej będzie w Jamajką ale też mamy zamiar o nią zahaczyć. 

Zaczynamy od Danii:
Kraj w którym wszędzie powiewają duńskie flagi, Duńczycy wywieszają je gdy świętują urodziny na drzwiach swoich domów, wkładają  je w torty i robią z nich dekoracje, w ważnych dniach dla Danii tez wszędzie powiewają flagi. 

Piękne krajobrazy:
 










Kolorowe duńskie ozdoby:

Język duński, w alfabecie pojawiają się trzy inne samogłoski, niż w polskim alfabecie. Moje dzieci słówek poznały sporo, rozumiały zdania pojawiające się na lekcjach ale nie zaczęły mówić, potrafią zaśpiewać kilka piosenek, których nauczyły się w szkole.








W nauce pomagało nam również oglądanie duńskiej telewizji dla dzieci (RAMASJANG), moje dziewczynki uwielbiały spotkania z przyjaciółmi zwierząt, program detektywistyczny, dzieci które piekły torty dla swoich bliskich oraz filmy o dziewczynce o imieniu Astrid, jeśli macie ochotę posłuchać jak mówią po duńsku to możecie zajrzeć tutaj

Dzieci w szkole duńskiej dużo się bawiły, dużo śpiewały, codziennie miały układy taneczne, które do dziś wspólnie ćwiczą. W młodszych klasach panie dawały dzieciom do losowania karteczki z imieniem dziecka z którym miało się bawić podczas przerwy, to miało pomóc w poznaniu całej klasy i zabawę z różnymi osobami.
Mieli specjalny projekt w którym dzieci miały dbać o zdrowie. W Danii bardzo popularny jest zdrowy tryb życia, dzieci jedzą ciemny chleb w szkole, piją wodę i mleko, jedzą dużo warzyw no i najważniejsze bardzo dużo Duńczyków nie wyobraża sobie życia bez roweru. 

 

Drogi rowerowe są praktycznie wszędzie, a na rowerach jeżdżą całe rodziny są takie specjalne przyczepki zamontowane z przodu roweru w których może jechać na przykład czwórka dzieci.
A jeżeli chodzi o maluszki to w Danii mają przede wszystkim duże wózki, które bardzo zwróciły naszą uwagę, my takiego nie posiadaliśmy mieliśmy zwykły malutki, ale jak duńskie dzieci większość snu Hubert spędzał na dworze, zwykle gdy zasypiał na spacerze, potem wózek stawiałam na ogródku i tam spał około dwóch godzin. W Danii śpiące dzieci w wózkach widać przed knajpkami w których rodzice piją kawę, widać ich również bardzo dużo w przydomowych ogródkach.
Kolejną rzeczą na którą zwróciliśmy uwagę to brak zasłonek i firanek w oknach. Duńczycy nie zasłaniają okien bo nie mają nic do ukrycia, trochę było to dla nas dziwne, że idąc ulicą chcąc nie chcąc czuliśmy się trochę jak uczestnicy ich codziennego życia.

W Danii zachwyciły nas przede wszystkim przecudne place zabaw, chodziliśmy na wycieczki po Kopenhadze i mieliśmy za zadanie znaleźć jak najwięcej takich placów- dzieci je uwielbiały.











Bardzo lubiliśmy odwiedzać również wszelkie muzea, które również są przygotowane dla dzieci. Odwiedziliśmy muzeum poświęcone twórczości słynnego pisarza o którym pewnie słyszało każde dziecko jest to Jan Christian Andersen – jego książki towarzyszyły mi podczas dzieciństwa i oczywiście nie zabrakło ich w dzieciństwie moich dzieci. 





W Kopenhadze znajduje się jego pomnik. 




Po drugiej stronie ulicy mieści się wielki park rozrywki którego nie można pominąć odwiedzając Kopenhagę to „Tivoli”, my byliśmy tam przed świętami i było cudnie. 




Jedzenie w Danii nie różni się zbytnio od tego co jadamy w Polsce, ciemny chleb, woda, warzywa, mięso, śledzie, lukrecja. Większość Duńczyków jada obiad koło godziny 18:00. Popularne są frikadelle- mięsne pulpeciki, podawane są z ziemniakami, buraczkami i gęstym brązowym sosem. 
Popularnym deserem jest ryż na mleku z migdałami i sosem z czereśni. Maja dzień naleśnika, my również nasmażyliśmy ich trochę.

 

Drożdżówki z cynamonem i kolorowym lukrem.

 

Dzieci na ostatki bawią się wspólnie w rozbijanie beczki w której znajdują się słodycze. Kiedyś podobno w beczce znajdował się czarny kot, którego na koniec zabijano – zabawa miała uchronić przed złem, na szczęście w osiemnastym wieku zaczęto protestować z powodu maltretowania kotów z okazji Fastelavn, teraz tylko maluje się wizerunek kota na beczce. To dziecko które rozbije beczkę nazywane jest „kocim królem”. 




 Z czego jeszcze słynie Dania oczywiście z klocków lego, które my uwielbiamy, odwiedziliśmy również Legoland.




Jeszcze jedne duńskie klocki które bardzo nam się spodobały:


 
 

O Danii moglibyśmy jeszcze pisać długo ale czas na kolejne podróże jedziemy do Afryki a dokładnie do Egiptu.

Zapraszamy do wspólnej zabawy

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWwZGmbj0jLjkwN7ivfBQ2Ce1vq6JJ5VM9B9-xzNqIO7HhnF5vVOjQOPd987V6vLJyy0ZJkizABzXRKLoArUbFDDyQgcDU4cbu9_gf9o0JUXudUQ__aP9oYKgSaseGEwbKhHRwY5Uc16a1/s1600/logo5.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz