Teraz codziennie uczymy się z
Julią angielskiego, korzystamy z wielu książek, aby poszerzać słownictwo.
Kornelia przysłuchuje się naszym zabawom i czasem zaskakuje mnie ile ona z tego
wynosi, ale tak to jest z młodszym rodzeństwem, przysłuchują się , obserwują a
potem ni z tego ni z owego zasypują nas tym co już się nauczyły. Julcia tylko
mówi mi codziennie, że ona to chciałaby umieć się dogadać z każdym na całym
świecie, więc pyta mnie kiedy zacznę ją uczyć innych języków, mówiąc mi: „Wiesz
mamuś na świecie jest wiele języków, i co ja zrobię jak będę znała tylko
angielski?, ze szwedzkimi dziećmi to ja nie porozmawiam. Mamuś kiedy zaczniemy
szwedzkiego się uczyć? No wiesz chociaż kilka słówek.” Non stop pyta: „A jak to
jest po niemiecku? A jak po szwedzku? A po hiszpańsku?” Ja niestety tylko z
angielskim daje rade, ale czego się nie robi dla dzieci, mamusia nocami poznaje
kolejne słówka w obcych językach uczy się wymowy, aby zaspokoić potrzeby
córeczki, jestem ciekawa co z tego potem w jej główce zostanie. Człowiek po to
żyje aby się uczyć – taka prawda- uczymy się całe życie, ważne tylko żeby mieć
z tego przyjemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz