Mój komputer jak obiecywał tak zrobił, po prostu się wyłączył i straciłam wszystko co na nim miałam. Jedna rzecz której bardzo nie lubię to kupować nowe komputery, dlatego robię to bardzo rzadko, teraz niestety mam dwa rozwiązania albo spróbować postawić system od nowa na moim siedmioletnim komputerze albo kupić nowy, muszę się zastanowić nad tę decyzją a jak na razie używam komputera należącego do dzieci, jednak problem jest taki, że nie mam na nim programów, które używam do obróbki zdjęć. Wszystko wymaga dodatkowego czasu, który na złość nie chce się rozciągać ostatnio. Wakacje powoli się kończą a moje wszystkie plany jeszcze nie do końca się zrealizowały. W naszym domu nadal szlifujemy ściany przed malowaniem, kuchnia stoi w kartonach a wystrój pokoi nadal mamy na planach na papierze. Gdy ja szlifowałam ściany,
dzieci zbudowały kolejny kartonowy domek w ogrodzie i bawiły się w nim wspólnie go dekorując.
Moje dzieci non stop coś tworzą, dlatego w nowym domu na poddaszu chcę stworzyć miejsce gdzie razem z dziećmi będziemy się uczyć i tworzyć przeróżne rzeczy. Tam poukładam na półkach wszystkie materiały, które do tej pory stworzyłam, będą ułożone tematycznie aby łatwiej można było z nich korzystać. Będzie też miejsce na nasze liczne gry, które chcę powyciągać z pudeł aby również można było je używać w każdej chwili. Będzie tam miejsce z farbami, kredkami w którym będziemy kontynuować nasze spotkania ze sztuką. Jednak na razie muszę dokończyć remont dolnej części domu aby wygodnie się w nim mieszkało całej naszej rodzinie.
Mimo tego, że naprawdę mamy dużo do zrobienia chcieliśmy aby dzieci miały miłe wakacje dlatego znajdowaliśmy czas na liczne wyjścia: chodziliśmy na basen- Hubert nauczył się robić kilka przewrotów do przodu w wodzie, Kornelia potrafi zrobić sześć za jednym razem, byliśmy w parkach rozrywki, poszliśmy do nowo otwartego miejsca z trampolinami i zjeżdżalniami- dzieciom się podobało, jednak najlepiej bawił się Hubert.
Piliśmy bąbelkową herbatę- pierwsze łyki były dobre, ale potem stwierdziliśmy, że nie przypadła nam do gustu, ale spróbować było warto.
W domu graliśmy w różne gry planszowe: Jedną z nich była Equality – w której należy z wylosowanych elementów stworzyć równanie.
Graliśmy też w bingo.
Oraz grę z cyklu: „Brain Box”, tym razem matematyczną i o Londynie- w obu grach należało przez dziesięć sekund przyjrzeć się wylosowanej karcie a następnie wylosować numer pytania, które znajdowało się na obrocie- kartę otrzymywał ten kto udzielił prawidłowej odpowiedzi. Wygrywał ten kto zebrał najwięcej kart.
Chodziliśmy na spacery i obserwowaliśmy jak gąsienice przygotowują się do stworzenia kokonów aby potem przeobrazić się w piękne motyle.
Tak nam mijają kolejne tygodnie wakacji i już nie długo powrót do szkoły, dzieci zastanawiają się nad tym jaki będzie kolejny rok w ich nowych klasach a ja mam wielką nadzieję, że będzie pełen radości i miłych chwil.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz