Ja również postanowiłam pójść w
ślady szalonych mam, które same robią super pomoce dydaktyczne dla swoich
pociech, przygotowałam dla córeczek karty LĄDY I WODY.
Tak wyglądają skończone:
Dziękuję mamie Julka za jej
świetny przykład, to ona mnie zmobilizowała swoją pracą.
Ja moje karty, przygotowałam w
jeszcze inny sposób, potrzebowałam 10 płytek z plexi (którą dostałam od dziadka
już przyciętą- dziękuję) , na którą przykleiłam niebieski papier z bloku
technicznego oraz powycinane odpowiednio kształty z papieru ściernego. Dodatkowo
wydrukowałam nazwy i podkleiłam je niebieskim papierem.
Naszą zabawę rozpoczęłam od
przedstawienia Juli każdego elementu, nazwałam go , pokazałam jej, ona go
dotykała a następnie pokazując jej dwa przeciwne sobie obrazki pytałam jej jak
się nazywają. Potem korzystałyśmy z atlasu, szukając w nim: cieśnin, zatok,
wysp, archipelagów itd.
Kolejnym elementem naszej zabawy
było stworzenie modelu wykorzystując plastelinę, plastikowy pojemnik, oraz
trochę zabarwionej wody na niebiesko.
Wybierałyśmy jedną płytkę i
starałyśmy się ją odwzorować z plasteliny, potem Julia zalewała wszystko wodą. Zabawa
bardzo się jej spodobała.
Następnie musiała dokładnie wysuszyć pojemnik,
uformować ponownie kulę z plasteliny i wytrzeć blat i wtedy mogła wziąć kolejny
przykład do zrobienia.
Na koniec Julia, mocno mnie uściskała, szepnęła na ucho : „Jesteś
bardzo kochaną mamą” i zapytała czy jutro też się tak pobawimy wspólnie z
Kornelią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz